24 lutego 2013

Oderwanie od bólu...

Harry, jesteś nieobecny już 3 tygodnie. Każdy powoli zaczyna tracić nadzieje na Twój powrót. Nikt z nas nie wie co ma myśleć o tym wszystkim. Niall nadal nie może pogodzić się z tym, że nic wtedy nie zrobił... nie powstrzymał Cię przed próbą przejścia na drugą stronę ulicy. Wbiegłeś nagle na jezdnię, nie patrząc czy właśnie przejeżdża samochód. To była mała uliczka, rzadko jeździły tamtędy samochody, myślę, że to był jakiś znak... może od April... albo samego Boga. Chłopcy są załamani, ale mają dziewczyny, które ich wspierają, chociaż często słychać, w którymś z pokoi wspólny płacz par. Do Niall'a często przychodzi jego brat, Greg - stara się go pocieszać i tłumaczyć, że nie zawinił. Mama i ja odwiedzamy Cię codziennie w szpitalu. Reszta tęskni za Tobą, ale nie chcą na Ciebie patrzeć... ten spokój, który właśnie Ciebie ogarnął jest nie podobny do tej osoby, którą pamiętają - pamiętają szalonego młodego chłopaka! Ostatnio zaczęłam mieć dość tej ciszy. Dobrze Cię znam i wiem, że nie chciałbyś, byśmy zadręczali się tak długo. Wierzę, że na razie regenerujesz siły i do nas wrócisz. Postanowiłam, włożyć do odtwarzacza jakąś płytę z piosenkami, które dobrze nastrajały. Była chyba Olly'ego Murs'a. Uwielbiam tego człowieka! Ma w sobie mnóstwo energii! Zgłośniłam muzykę prawie na max'a, zaczęłam tańczyć i skakać w salonie. Tymczasowi domownicy przybiegli z kątów domu. Byli oburzeni! Zayn wydał krótki rozkaz:
-WYŁĄCZ TO I SIĘ USPOKÓJ.- Ściszyłam muzykę, zebrałam w sobie siły i powiedziałam na jednym wydechu:
-Harry by tego nie chciał, nie chciałby, żebyśmy żyli w ciągłym smutku! On przecież nie umarł! - Liam tylko na mnie spojrzał i zapytał:
-To mamy wyprawiać jakieś imprezy, gdy On tam leży i może się nigdy więcej nie obudzić!?
-Żadne imprezy! Ja tylko nie chcę trwać w ciągłym bólu.
-Gemma ma rację, Liam. - powiedziała Dan. Mama i Perrie przytaknęły. Zgłośniłam muzykę i zaczęłyśmy śpiewać i skakać w rytm piosenki, przy okazji trochę fałszować. Po  jakiś dzisięciu minutach Niall, Zayn, Liam i Lou wrócili ze swoich pokoi uspokojeni. Mimo naszemu zaskoczeniu zaczęli robić to, co my. Wkrótce dołączyła reszta. Następnego ranka, przy śniadaniu, gospodarz odezwał się:
-Uważam ostatni wieczór za udany. Liczę, że teraz na naszych twarzach będzie więcej uśmiechu.- Wszyscy zaczęli bić brawa. Nadal czujemy smutek i ból, ale teraz umiemy sobie z nim radzić.
 Gemma x
________________________________________________
Kochani... jeśli czytacie i Wam się podoba, proszę, komentujcie, przesyłajcie adres bloga znajomym :)  Chyba zbyt wesoły ten element z muzyką i tańcem, ale musiałam wprowadzić trochę radości. Mam nadzieję, że nie jest źle. Pozdrawiam xx

09 lutego 2013

Nowy narrator...

Znalazłam ten pamiętnik, więc postanowiłam opisać tu wydarzenia z ostatnich kilku dni... w sumie tygodnia. Chcę, żebyś wiedział jak wszystko wyglądało, gdy Ty byłeś... nieobecny.
Wszystko zaczęło się tego wieczora, kiedy poszedłeś z Niall'em do clubu. Twój przyjaciel był świadkiem tego wszystkiego. Pamiętał doskonale ostatnie wydarzenia związane z Tobą. Gdy wszyscy lekko się uspokoili, ale wciąż byli załamani, postanowił nam wszystko opowiedzieć. Usiedliśmy w salonie w domu Zayn'a. Byli tam wszyscy Twoi bliscy. Wymienię dla ścisłości: Anne, ja, Zayn, Tommo, Nialler, Liam, Nick, Ed, ojczym, tata i reszta rodziny. Nawet Pezz, El i Dan. Wiem, że kochasz je jak siostry. Niall zaczął mówić:
-Bawiliśmy się w club'ie. Oczywiście wypiliśmy pare piw, drinków. Byliśmy pijani, ale mimo wszystko pamiętam koniec wieczoru. Wyszliśmy z clubu koło drugiej godziny w nocy. Szliśmy chodnikiem i gadaliśmy o jakiś głupotach. Nagle Harry się zatrzymał i stanął przodem do drugiej strony ulicy. Zapytał:
-Widzisz ją?!
-Kogo? - Odpowiedziałem prostym pytaniem
-No April! Stoi tam i się uśmiecha! Nie widzisz?
-Harry, trochę za dużo alkoholu. Masz jakieś halucynacje.  
-To nie są halucynacje! - I właśnie w tym momencie Hazza się zdenerwował i wybiegł na ulicę. Prawdopodobnie do April. A resztę już znacie. Dlaczego go nie zatrzymałem?! - Niall był sfrustrowany i wciąż jest. Nie może sobie tego wybaczyć.
- Nialler. Przecież to nie Twoja wina. - odezwała się Anne. Wszyscy ją poparliśmy.
-Jak nie moja?! Przecież gdybym go powstrzymał nic by się nie stało!
-Nie mogłeś go powstrzymać! Przecież wybiegł nagle. Poza tym byłeś pijany. Nie myślałeś o konsekwencjach. - Powiedział Louis.
-Bardzo ją kochał. Wciąż ją kocha. Wszyscy uważali, że to była szczenięca miłość, że szybko się skończy, pierwsza prawdziwa miłość... będzie następna, ale ja wiedziałam swoje. Widziałam jak na siebie patrzą. Wiedziałam też, że to bardzo silne uczucie, które mogłoby wytrzymać do końca ich egzystencji. - nagle się odezwałam. Mówiłam to ze łzami w oczach, ze spokojem w głosie, ze wzrokiem wpatrzonym w okno. Kochałam dziewczynę Harry'ego jak siostrę, też za nią tęsknię. W głośnikach leciała właśnie piosenka Emeli Sande i Labrinth'a - Beneath Your Beautiful. U wszystkich moje słowa w połączeniu z piosenką wywołały łzy wzruszenia. Wszyscy przypomnieliśmy sobie początki znajomości April i Harry'ego.
-Piękne słowa. Szczerze mówiąc, przyznaje się. Myślałam, że może potrwa to kilka lat i minie. Ale Harry cały czas o Niej myśli. - Odezwała się Dan.
-Chciałabym, żeby Ona tu była, żeby Harry był szczęśliwy, brakuje mi jej, była przyjaciółką każdego z nas. - Powiedziała El.
-Każdy miał z nią świetny kontakt. Minęły dwa lata, a ja wciąż ją doskonale pamiętam, mam przed oczyma jej twarz. - odezwał się gospodarz domu, który przez cały ten czas milczał.
-Zastanawiam się, co zrobić, by Harry pogodził się z utratą April. - głośno rozmyślał ojczym, który kochał swojego pasierba jak własnego syna.
-Może na razie zostawmy ten temat, te zastanawianie się nad takim trudnym zadaniem. Wszyscy musimy odpocząć, odetchnąć od ostatnich wydarzeń z minionego tygodnia. - Podsumowała Perrie. Uważaliśmy, że ma rację. Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Zayn miał duży dom, zaproponował, by każdy z nas zamieszkał na ten trudny czas u niego i Perrie, chciał byśmy byli razem, wszyscy chcieliśmy.
Pod Twoją nieobecność poszłam do Twojego pokoju. Usiadłam na łóżku. Popatrzyłam na wszystkie zdjęcia jakie miałeś na półkach, ścianach, biurku, szafce nocnej. Jednym słowem, były wszędzie. A na nich byli chłopcy, nasza rodzina, wszyscy przyjaciele, a nawet April. Nie wiem jakim cudem, ale natknęłam się na Twój pamiętnik. Postanowiłam go przeczytać, a dziś wpadłam na pomysł, by go kontynuować. Oczywiście jestem chwilowym narratorem i nikt nie wie o tej 'książce'. Mam nadzieję, że nie będziesz zły.
Twoja siostra, Gemma x

____________________________________________________
UFFFFFFFF! Po długim czasie mamy nowy rozdział! Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Jeśli czytacie, SKOMENTUJCIE, proszę. Może dla Was nic nie znaczą, ale dla mnie jest to duża motywacja! :) 
ps.Jeśli chcecie być informowani, podajcie mi swoją nazwę z Twitter'a w komentarzu lub do mnie po prostu na nim napiszcie .
Dziękuję czytającym! POZDRAWIAM xx